salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:105.35 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:07:00
Średnia prędkość:15.05 km/h
Maksymalna prędkość:30.71 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:35.12 km i 2h 20m
Więcej statystyk

Kwiaty w dolinie Bystrzycy

  d a n e    w y j a z d u 30.20 km 0.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:15.10 km/h Pr.max:24.96 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 29 marca 2015 | dodano: 29.03.2015

Deszcz, znowu... ale co tam. Warto było się ruszyć. Najbardziej zaskoczyły mnie fiołki :)

Marcowe fiołki
Marcowe fiołki © salamandra

I już wiedziałam, że co chwilę będę przystawać... Martwiłam się, że z przebiśniegami będzie już krucho. Niepotrzebnie.

Samotny w zieleni
Samotny w zieleni © salamandra

Najpierw był jeden, a potem, to już mój rower sam znalazł miejscówkę.

Kross wśród przebiśniegów
Się wpasował © salamandra

Bo ja oczywiście, jak zwykle odleciałam. Zawsze mnie cieszą i nigdy nie mogę się napatrzeć. Prawie cały przebiśniegowy sezon przechorowałam, tym bardziej trudno mi było oderwać wzrok. Stałam tak, stałam... i rozdziawiałam dziób.

Przebiśniegi - jeszcze są
Jeszcze są © salamandra

Przy okazji, jeszcze takie mokre cudaki. Żółte - w sam raz na Wielkanoc :)

Żółte leśne zawilce
Żółte leśne zawilce © salamandra



Z biegiem Odry do Prężyc

  d a n e    w y j a z d u 41.25 km 0.00 km teren 02:50 h Pr.śr.:14.56 km/h Pr.max:30.71 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 28 marca 2015 | dodano: 29.03.2015

Praca, albo grypa, albo studia, albo wiatr... Padało, ale człowiek nie z cukru. A jak się ckni - wytrzymać trudno - mnie się ckniło. Bardzo. To pojechałam. Nad Odrę i od Rędzińskiej - wałem. Jakoś tak... grząsko po deszczu, ale co tam.
W pobliżu ujścia Bystrzycy, postanowiłam zerknąć na to bolsze drzewo, co to je zimą bobry podgryzały. Okazało się, że i owszem - skutecznie.

Nadgryzione i zwalone
Nadgryzione i zwalone © salamandra

Leży sobie. Młodsze gałązki pewnie tez ma poobgryzane z kory.

Bobrowe dzieło nad Bystrzycą
Bobrowe dzieło nad Bystrzycą © salamandra

No i tak dojechałam do Janówka. Deczko się rozpogodziło (tak mi się przynajmniej wydawało), więc zamiast prosto na Pracze, postanowiłam wybrać się do Prężyc. Przy okazji zoczyłam kilometry nowych wałów w okolicy oczyszczalni. Nie za bardzo lubię tamtędy jeździć, ale jakoś przeokropnie nie capiło tym razem. Orientując się wg starego komina z bocianim gniazdem, udało mi się nie zgubić w tej wężowinie inwestycji przeciwpowodziowych, czy jakie one tam są. W każdym razie trafiłam na stary wał i powiem, że lepiej się jechało niż po tej nowej, grząskiej chińszczyźnie. Na wysokości ruin zamku w Urazie, zaczęło padać. Trochę zmokłam, ale najbardziej doskwierał mi brak towarzystwa. Dziwne... a może nie. Jakoś tak, nieswojo się czułam, zwłaszcza na tych wałach. W każdym razie, nawet w deszczu, wszędzie pachniało wiosną i gaworząc sama ze sobą, dojechałam do Prężyc.

Prężyce - nad zalewem
U celu © salamandra

Chwila na słodkie co nieco, a potem powrót szosą. Prężyce - Gosławice - Brzezinka Średzka - Pisarzowice - Wilkszyn - Marszowice...
Po drodze sarny wypinały białe zadki, bociana w Pisarzowicach jeszcze nie było, albo nie widziałam. Aha i jednak nie odmówiłam sobie leśnych upraw. Dopiero potem, nareszcie do domu, gdzie tymczasem wysprzątane i udka pieczone... mniam, mniam, mmmm... pycha :) Dzięki chłopaki :)



Zaćmienie na górce w Brzezinie

  d a n e    w y j a z d u 33.90 km 0.00 km teren 02:10 h Pr.śr.:15.65 km/h Pr.max:29.15 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Piątek, 20 marca 2015 | dodano: 29.03.2015

Szybki rajd przed pracą na górkę w Brzezinie. No, bo niby zaćmienie... Tak naprawdę, to po prostu nigdzie dawno nie byłam i ckniło mi się niesamowicie. Na górce, bliżej niż Słońce, były sarny.

Sarny na górce w Brzezinie
Sarny na górce w Brzezinie © salamandra

Co do zaćmienia - w pracy też się załapałam. Maska spawalnicza wymiata :D



Campus Grunwaldzki

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max: km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Niedziela, 1 marca 2015 | dodano: 29.03.2015

Kto by pomyślał... Sama jestem winna swojej, ostatnimi czasy, sporadycznej aktywności rowerowej. Jednak w takie poranki, szczególnie mocno odczuwam różnicę pomiędzy potrzebami serca, a tym, co przyniosła rzeczywistość. Kto by pomyślał, że po latach wrócę do  szkoły, znowu na drugą stronę. Welcome Alma Mater. Once again.

Wczoraj, jak ten zakręt, zaliczyłam niemały odlot w czasie, znaczy się przyjechałam do szkoły godzinę za wcześnie. Mały spacer i... szkoda było nie skorzystać ze światła.

Stare i nowe nad Odrą (1)
Stare i nowe nad Odrą (1) © salamandra

Stare i nowe nad Odrą (3)
Trochę bliżej © salamandra

Gmach Urzędu Wojewódzkiego
Gmach Urzędu Wojewódzkiego © salamandra

Most Pokoju
Most Pokoju © salamandra

Ponad Odrą w stronę Muzeum Narodowego
Ponad Odrą w stronę Muzeum Narodowego © salamandra

Most Grunwaldzki
Most Grunwaldzki © salamandra

Marcowy poranek nad Odrą (1)
Marcowy poranek nad Odrą (1) © salamandra

Marcowy poranek nad Odrą (2)
Marcowy poranek nad Odrą (2) © salamandra

Trochę ciężko... ale nie jest tak całkiem źle wrócić na studia. W każdym razie - jeden semestr już za mną ;)