salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2014

Dystans całkowity:167.45 km (w terenie 81.00 km; 48.37%)
Czas w ruchu:11:40
Średnia prędkość:14.35 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:33.49 km i 2h 20m
Więcej statystyk

Nowa wieża na Czernicy

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Niedziela, 26 października 2014 | dodano: 24.11.2014

Natchnięci przez bogdano, a kumaci nie za bardzo, że dni krótkie, a do Bielic daleko, postanowiliśmy wybrać się na Czernicę. Wszystko przez nową wieżę :) Wieża była. Z rana nawet było słońce, błękit nieba, widoki... Tyle, że jak doszliśmy do wieży, to akurat wszystko licho wzięło - słońce, błękit nieba i widoki też. Mgła, mgła, mgła, gdzie nie spojrzeć. Podnosiła się razem z nami i razem z nami dotarła na szczyt Czernicy.
Miny nam zmarkotniały, nosy na kwintę. No! Może nie tak całkiem.
Po prawdzie to takiej wilgoci tylko chrobotki rade. Ale nie ma tego złego... Daleko widać nie było, to bliżej tez warto się przyjrzeć.

Porosty w Górach Bialskich
Porosty w Górach Bialskich © salamandra

Zeszliśmy niżej, to i coś tam przed sobą zobaczyć było można.

Jesienny szlak w Górach Bialskich
Jesienny szlak w Górach Bialskich © salamandra

Zobaczyć i pomarzyć. Ach, żeby wrócić tu rowerem :) Az się człowiek uśmiecha do własnych myśli. Jakby tak... szosóweczką.
Ale pieszo tez ładnie.

Jesienią na szlaku w Gorach Bialskich
Jesienią na szlaku w Górach Bialskich © salamandra

Taaaki las :)



Zajęcia terenowe, czyli Salamandra w pracy

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Piątek, 24 października 2014 | dodano: 24.11.2014

Nie bardzo wiem za co, ale chyba podpadliśmy Komuś tam na górze. Trzy paskudne, najzimniejsze, deszczowe dni w październiku i akurat te trzy dni - to nasz wyczekiwany, od a do zet zaplanowany wyjazd w Masyw Śnieżnika i do złotej Pragi. Prawdziwy chichot losu - Praga, tym razem szara jak i cała ta jesienna szaruga. Trudno...

Ćwiczenia terenowe odbyły się w cośkolwiek błotnym otoczeniu. W każdym razie rozważaniom o działalności rzeki w górnym biegu aura sprzyjała. Tama na Wilczce, jak zawsze majestatyczna i z jesienią jej do twarzy.

Tama na Wilczce
Tama na Wilczce © salamandra

Rozpoznawanie gnejsów śnieżnickich też szło całkiem nieźle.

Makroskopowe rozpoznawanie gnejsów śnieżnickich
Makroskopowe rozpoznawanie gnejsów śnieżnickich © salamandra

Odrobina słońca wzbudziła prawdziwy entuzjazm :)  bo na pewno nie gnejsy, czerwień buków, złoto jaworów ani takie tam... ;)

Salamandra w pracy
Salamandra w pracy © salamandra

Chwilowy deficyt wody w chmurach, umożliwił Salamandrze przeprowadzenie zajęć tak, jak to lubi najbardziej.

Zajęcia terenowe z geografii
Zajęcia terenowe z geografii © salamandra

W drodze powrotnej, złodziejska ścieżka, Igliczna, pola i wszystko wokół znowu otulone mgłą.

Otulona jesienną mgłą
Otulona jesienną mgłą © salamandra

Cóż, taki czas... :)



Niedzielna runda

  d a n e    w y j a z d u 32.00 km 8.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:16.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 19 października 2014 | dodano: 19.10.2014

Przez Jerzmanowo - Samotwór - Skałkę - lasem do Gałowa i z powrotem.
 Ostatnie promienie Słońca łapię na mostku na Strzegomce.

Zanim się schowa
Zanim się schowa © salamandra

Zerkam przez ramię - na horyzoncie majaczą kontury Ślęży.

Taka malutka - Ślęża na horyzoncie
Taka malutka - Ślęża na horyzoncie © salamandra

Mam farta, z powrotem - z wiatrem :)



Rachuba czasu

  d a n e    w y j a z d u 21.00 km 12.00 km teren 01:30 h Pr.śr.:14.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 18 października 2014 | dodano: 19.10.2014

Jest czas bielutkich przebiśniegów, błota, potem chabrów i maków, żółtych słoneczników, gorącego lata. A teraz - złotych buków, płonących czerwienią dębów i szarych mgieł.

Jesienne mgły nad leśnymi uprawami
Jesienne mgły nad leśnymi uprawami © salamandra

Te mgły... fajnie się snują. Jak tutaj, nad moimi ulubionymi uprawami.

Czas mgieł (1)

Przekonałam się, że wcale nie muszą być szare.

Czas mgieł (2)
Czas mgieł © salamandra

Różowe?

Jesienny zachód (1)

Jesienny zachód (2)
Jesienny zachód © salamandra



Dziewczyny lubią brąz?

  d a n e    w y j a z d u 49.20 km 29.00 km teren 04:00 h Pr.śr.:12.30 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 12 października 2014 | dodano: 19.10.2014

22 Otwarte Mistrzostwa Wrocławia w jeździe rowerem na orientację - III etap - 3 miejsce :)
W klasyfikacji generalnej po 3 etapach - 3 miejsce! Jak tu nie lubić zawodów na orientację?

Dziewczyny lubią brąz
Dziewczyny lubią brąz © salamandra

Ten etap był dla mnie trudny. Nie chodzi o trudność w odszukiwaniu punktów, ale o niełatwy teren. Wyrobisko starej cegielni koło Mrozowa, to zaskakująco fajne singielki, ścieżki mtb, ale... no właśnie - strome ścianki, mnóstwo ścianek. Dla salamandry - wielkie to wyzwanie i ciężka przeprawa. W sumie dumna byłam z siebie, że ukończyłam tę trasę, a tu proszę jeszcze dekoracja na deser.

Dyplom za 3 etap
Dyplom za 3 etap © salamandra :)

Srebrny medal przegrałam o 3 sek. Cóż, jak wiemy, można przegrać o ułamek sekundy, taką mniumnią, mniumną tysięczną część. Jednak, o dziwo, niedosytu nie czuję. Oczywiście wiadomą jest, że w kategoriach K - konkurencja jest mniejsza, zwłaszcza w tych "bardziej dojrzałych" :D ale radość - na pewno mniejsza nie jest. Fajnie, że nie pokonały mnie te, zasypane liśćmi, jesienne ścieżki. Naprawdę, polubiłam zawody na orientację.



towarzysz brontozaurus rex i wieczorna mgła nad Bystrzycą.

  d a n e    w y j a z d u 21.40 km 12.00 km teren 01:25 h Pr.śr.:15.11 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Piątek, 10 października 2014 | dodano: 10.10.2014

Nie ma to jak piękny, jesienny dzień spędzić na... szkoleniu bhp :(
I tak słoneczne chwile, ba godziny, zmarnowane pod wodzą towarzysza dinozaura, rozprawiającego o szykującej schabowego, towarzyszce małżonce. Oczywiście z kością - ten schabowy, bo towarzyszka małżonka to nie wiem. W przerwach złote myśli, jak to miejsce kobiety jest w kuchni, ewentualnie pralni i dobrze, że towarzyszy gaci nie musi, owa towarzyszka żona prać we frani. Towarzyszu inżynierze, towarzyszu kierowniku, towarzyszu kolego, że to się tacy towarzysze brontozaury gdzieś uchowali...
Sytuację uratowała pani strażak. Krótko, rzeczowo, ze swadą na temat. Babka z ikrą - wyraźne przeciwieństwo towarzyszy reliktów z epoki.

Mnie w każdym razie zostało niewiele z popołudnia i trochę wieczoru. Na deser mgły z doliny Bystrzycy.

Jesienna mgła w dolinie Bystrzycy
Jesienna mgła w dolinie Bystrzycy © salamandra



Jesienne Sowie i Kalenica.

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Niedziela, 5 października 2014 | dodano: 10.10.2014

W drodze na Kalenicę
W drodze na Kalenicę © salamandra

Złota jesień już się zaczęła. Już jest... i moje ulubione kolory. Złoto buków, czerwień jaworów, szarość gnejsów. Już się nie mogłam doczekać. Buczyna na Kalenicy - jak zaczarowana. Tęskniłam za tą ścieżką od zimy.

A w drodze powrotnej, można powiedzieć, odkryliśmy Rymarza.

Po kolacji na Rymarzu
Po kolacji na Rymarzu © salamandra

Takie wypady kocham. Chwile pełne nieśpiesznej fascynacji grą barw, przestrzenią i ciszą. I gdzieś tam... umykające lato.



Wojnowice, prawie jesienne.

  d a n e    w y j a z d u 43.85 km 20.00 km teren 02:45 h Pr.śr.:15.95 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Piątek, 3 października 2014 | dodano: 03.10.2014

Przez lasy - Mokrzański, Mrozowski, koło stadniny i przez Mrozów do Wojnowic. W pałacu jakoby jakiś remont, ale okolica - park, łąki, trawniki, fosa - zapuszczone, że patrzeć żal. Z powrotem przez Wilkostów, Brzezinkę Średzką, Pisarzowice, Wilkszyn i uprawy. Trasa niby standardowa, ale dawno nie ćwiczona.

No i... we Wrocławiu jesień złota tuż, tuż...

Złota jesień tuż, tuż

Za to w Wojnowicach, we wsi - raczej czerwona.

W Wojnowicach, we wsi

Wokół pałacu - jeszcze kwitną grążele.

W Wojnowicach - grążele. Jeszcze kwitną

Wodne pałki na polu koło Mrozowa, raczej jesienne.

W polu, przed Mrozowem

A po drodze - jeszcze takie... O! Cudaki

I takie... O! Cudaki po drodze