salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:149.68 km (w terenie 68.80 km; 45.96%)
Czas w ruchu:10:00
Średnia prędkość:14.97 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:29.94 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Pół tuzina przez Wartę

  d a n e    w y j a z d u 47.15 km 26.60 km teren 03:15 h Pr.śr.:14.51 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Środa, 13 sierpnia 2014 | dodano: 14.08.2014

Trafił się nam jurajski weekend. Sobota zdominowana przez czasówkę i emocje na krakowskim rynku, za to w niedzielę - czas na rower.
Dość wcześnie, nawet, udało mi się wyjechać. Zegar nad wejściem do kościoła w Działoszynie wskazywał 6.15 Tu, parafianie, to chyba się nie spóźniają ;)
Kościół Marii Magdaleny w Działoszynie
Kościół Marii Magdaleny w Działoszynie © salamandra

Wybrałam drogę w kierunku Bobrownik. W myślach miałam Żabi Staw, po drodze jednak Lisowice.
W lewo na most i Warta, dzisiaj po raz pierwszy.
Warta w Lisowicach
Warta w Lisowicach © salamandra

Trochę pokręciłam po lesie. Mijając fajne parowy, objechałam górę Zelce i chociaż nie miałam w planie, wróciłam do mostu w Lisowicach. Wszystkiemu winny paśnik numer 3 ;)
Paśnik numer 3
Paśnik numer 3 © salamandra

Jadąc sobie sosenkowym borem, lasem mijałam go po lewej stronie. Nagle patrzę, a tu mam go prawej. Ha! Skoro już zatoczyłam kółko... Warta po raz drugi. Skręciłam na szosę i tu warto wspomnieć o krzyżach i kapliczkach, których w okolicy jest bardzo dużo. Przy drogach, ścieżkach, po lasach. Każdy pewnie ma swoją historię. Te akurat znajdują się przy drodze do Bobrownik na wysokości Sęsowa i Kapituły. Nigdzie nie znalazłam potwierdzenia, ale najprawdopodobniej, to "krzyże choleryczne". Upamiętniają ofiary epidemii.
Przydrożne krzyże #1
Przydrożne krzyże #1 © salamandra

Przydrożne krzyże #2
Przydrożne krzyże #2 © salamandra

Zanim staw, przejechałam jeszcze most w Bobrownikach. Zaparkowałam po drugiej stronie rzeki. Nawet nieźle zagospodarowane miejsce wypoczynkowe: wiaty, ławy, tablica o miejscowości, boisko do siatki, stojaki na rowery... ho, ho...
A mnie spodobały się ważki:
Ważka
Ważka © salamandra

Znowu przez Wartę, a potem żółtym rowerowym, nad Żabi Staw. Grążele już przekwitły, ale żaby były :D
Żabi Staw
Żabi Staw © salamandra

Żabcia
Żabcia © salamandra

Mała sesja fotograficzna i... nadjechał Kuba. Podzielił się ze mną uwagami na temat żółtych szlaków. Namówił mnie i postanowiłam, tym razem żółtym pieszym, pojechać do Przewozu. Po drodze oczywiście spodobała mi się jakaś inna przecinka, też ją obadałam, przejechałam w te i we wte. przy okazji, takie cudaki:
Taki cudak, wyglada na prawdziwka
Taki cudak, wygląda na prawdziwka © salamandra

Wreszcie dość miałam piachu i na szczęście dojechałam do leśniczówki w Ogroblach. Tu też sympatyczna wiata. Ławy zachęcały do odpoczynku, tablice przyciągały wzrok - urządziłam sobie bananowy popas.
Wiata w Ogroblach
Wiata w Ogroblach © salamandra

Potem Warta #5 i Przewóz. Kawalątko asfaltem i między Toporowem, a Kamionem Warta #6
Zaraz potem kapliczka.
Kapliczka w Kamionie
Kapliczka w Kamionie © salamandra

Zjechałam z asfaltu na skrót do Działoszyna i natknęłam się na niezły podjazd. Tu spotkałam zakręconego bikera, który treningowo zaliczał codzienną dziesiątkę. Akurat był w połowie - na piątej rundzie. Trochę pogadaliśmy i chwała niech będzie batonikom z Lidla, bomba nie wybiera ;)
Szlaku, miałam zamiar trzymać się "konnego", ale kross nie koń i wolał zjechać na rowerowy - zielony. Tym sposobem znowu znalazłam się w Bobrownikach i potem, już asfaltem, wróciłam do chłopaków.



Czas gorącego lata

  d a n e    w y j a z d u 7.08 km 3.50 km teren 00:30 h Pr.śr.:14.16 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 9 sierpnia 2014 | dodano: 14.08.2014

i sukcesów Rafała Majki :D
Ostudzić czerep po emocjach. Brawo Rafał!



do lasu

  d a n e    w y j a z d u 32.05 km 20.00 km teren 02:15 h Pr.śr.:14.24 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Czwartek, 7 sierpnia 2014 | dodano: 14.08.2014

Rano - fajnie. Potem - gorąca parówa. Zatęskniłam za lasem, więc się wybrałam. Kto stęsknionemu zabroni?

Jarzębiny już pomarańczowe.
Dojrzewajaca jarzębina
Dojrzewajaca jarzębina © salamandra

I takie tam, różne - chabzie, późnego lata...
Kwiaty późnego lata #1
Kwiaty późnego lata #1 © salamandra

Rośliny późnego lata #2
Rośliny późnego lata #2 © salamandra



Skałka

  d a n e    w y j a z d u 34.00 km 4.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:17.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 2 sierpnia 2014 | dodano: 14.08.2014

Miałam zamiar... wyjechać wcześnie rano. Tak, żeby wrócić przed upałem. Miałam zamiar... a wyszło, jak wyszło. Za to się wyspałam :D Czyli humor do jazdy był, bo z formą, to dalej kicha. Wyprawiłam się do Skałki. Bocianki w gnieździe podrosły - były młode, wszystkie trzy.
Młode bociany w Skałce
Młode bociany w Skałce © salamandra

Park Krajobrazowy Doliny Bystrzycy. Za czysta, to mi się ta rzeka nigdy nie wydaje. Kajakarze jednak czasami przemykają. Może, więc nie jest tak źle? Tym razem, też byli.
Nad Bystrzycą
Nad Bystrzycą © salamandra

Bystrzyca w Skałce
Bystrzyca w Skałce © salamandra

Poza tym, fajne bajora w dolinie. Jakoś wszystkie pokryte rzęsą. Świetnie wyglądają - takie zielone.

W Parku Krajobrazowym Doliny Bystrzycy #1
W Parku Krajobrazowym Doliny Bystrzycy #1 © salamandra

Rzęsa na wodzie #2
Rzęsa na wodzie #2 © salamandra

Zrobiłam sobie pętelkę przez Gałówek i... do domu. Cóż ... u
pał.



Leśne uprawy i Mokrzański

  d a n e    w y j a z d u 29.40 km 14.70 km teren 02:00 h Pr.śr.:14.70 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Piątek, 1 sierpnia 2014 | dodano: 14.08.2014

Na uprawach... dwie sarny :) Pokręciłam się trochę. Dzikie róże - prawie przekwitły. Jednak ten zapach - ciągle jest. A może go sobie wyobraziłam? Poza tym - z rana, po deszczu - fajne pajęczyny.