salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2015

Dystans całkowity:193.35 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:45
Średnia prędkość:14.06 km/h
Maksymalna prędkość:26.38 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:24.17 km i 1h 43m
Więcej statystyk

Na Bartoszowice

  d a n e    w y j a z d u 31.35 km 0.00 km teren 02:15 h Pr.śr.:13.93 km/h Pr.max:25.61 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 31 stycznia 2015 | dodano: 01.02.2015

Szaro, zimno i wiatr... nic nowego. Szkoda... urlop, jak się zaczął - tak się kończy :(
Jednak było, nie było - weekend. Umówiliśmy się z Kubą na jazdę "z dala od błota". Kierunek - wschód. Większość drogi wałami. Miasto niby znane, a jednak, gdzieś tak na wysokości kościoła na Kasprowicza, zorientowałam się, że niekoniecznie. Minęliśmy Kilimandżaro, gdzie dziś wyjątkowo, mekka kolarzy mtb zamieniła się w meeting właścicieli psów. Prawdziwe psie szaleństwa :) - a to z powodu wrocławskiej akcji wspólnego spacerowania. Potem Stadion Olimpijski, Zakład pojazdów i silników PWr - dojechaliśmy do Jazu Opatowickiego.

Jaz Opatowicki
Jaz Opatowicki © salamandra

Z mostu na Bartoszowicach, zamajaczyła rzeka, jak dawniej. Ta sprzed przebudowy.  Brzegi porośnięte trzciną i szuwarami. I tak oto, Kuba zainspirował mnie do powrotu w to miejsce i jeszcze dalej, kiedyś tam... może wiosną?

Styczniowa Odra
Styczniowa Odra © salamandra

Cóż... gdy spojrzeć na drugą stronę, naszą stronę - wraca szara rzeczywistość. Tu też, na wschodzie, jak na zachodzie, akcja poszerzania koryta Odry, jawi się "księżycowym" krajobrazem. Na dnie pracują dwie koparki, widać ekipę remontową. Coś działają - może kiedyś skończą.

Remont koryta Odry
Remont koryta Odry © salamandra

Przed powrotem, przeprawiliśmy się jeszcze na drugi brzeg, żeby zerknąć na śluzę.

Śluza na Odrze
Śluza na Odrze © salamandra

Tafla lodu sugeruje, że dawno nikt tędy nie płynął. Śluza wygląda jednak na sprawną, w każdej chwili gotową przeprawić statek.

Światło czerwone
Światło czerwone © salamandra

Co innego niepokoi. Kropki. Pomarańczowe, kłujące w oczy kropki. Żarówiaste, na każdym, kolejnym drzewie...
WIELKI DRWAL najwyraźniej nie śpi, jeno piły ostrzy... :(

Na pastwę pił?!
Na pastwę pił?! © salamandra

Bulwersuje mnie ten amok cięcia i rżnięcia wszystkiego jak leci. Te drzewa tutaj, akurat utrzymują wał. Korzenie wiążą grunt, pomagają bardziej niż szkodzą. Sprzyjają retencji.
Tymczasem miasto szarzeje. Kiedyś zielone, staje się betonową pustynią. Tu i ówdzie kuliste kloniki... nie zastąpią prawdziwych drzew - dębów, klonów, platanów.... Prezydencie! Niechże się pan obudzi!
Tysiące drzew poszły pod topór, a NACZELNEMU DRWALOWI ciągle mało. Cisną się na usta gorzkie słowa - komuś się wydaje, że skazaniem na śmierć wrocławskich drzew, zmieleniem konarów na wióry i sprzedaniem po cenie psiego grosza za metr sześcienny, uda się spłacić miejskie długi? Stadion i dziurę? Co jeszcze?
Brak w mieście gospodarza. Spółki, spółeczki. Wynajęte firmy, okazjonalnie "przycinają". Na przykład jaśminy do gołego pnia, przy ziemi. Za nisko - minie kilka lat zanim zakwitną, jeśli zakwitną. To wtedy... znów je będzie można ściąć na wióry. Jeszcze niedawno Wrocław był jednym z najbardziej zielonych miast. Był...



Broń na dziki i dobrze wiedzieć, że zające to jeszcze nie fatamorgana.

  d a n e    w y j a z d u 22.20 km 0.00 km teren 01:30 h Pr.śr.:14.80 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Czwartek, 29 stycznia 2015 | dodano: 30.01.2015

Czekanko na kuriera... i jest. Nowa kurteczka :) W programie dnia, udało się wykroić chwilę na rower. Jadąc, czułam się trochę jak ten facet, którego sfociłam koło południa ;)

Bielszy od śniegu
Bielszy od śniegu © salamandra

Nie, no kurtka nie jest biała, ale ten ptak, taki napuszony - zupełnie, jak ja w nowym odzieniu. Pływające ptactwo, to jedyna zwierzyna, jaką dzisiaj udało mi się zatrzymać w kadrze.

Rodzinnie
Rodzinnie © salamandra

Potem, normalnie - było za ciemno i na zdjęcia za późno.
Kurtka się sprawdziła - ciepła i co najważniejsze, wiatrochronna - super. Jazda pyszna i sporo od domu, zastał mnie taki widok:

Styczniowy zachód w dolinie Bystrzycy
Styczniowy zachód w dolinie Bystrzycy © salamandra

Spokojnie mogłam więc sobie odpuścić foty i zająć się obserwacją tego, co bliżej, bo tego, co dalej zwyczajnie, za bardzo nie było widać. Przy tym, miałam okazję do jeszcze jednego testu - światełka. Lampka - świąteczny prezent, okazała się super, hiper reflektorem. Teraz od MNM z pewnością, kurzą ślepotą się nie wymigam. Ale przez leśne uprawy, postanowiłam przejechać bez iluminacji. Szarówka, coś tam jeszcze było widać... Tak sobie rozmyślałam, że najwyżej przy tym wielkim buchtowisku nad stawem, w razie czego, porażę światłem dziki ;) Tymczasem, na szczęście, zamiast dzików, spotkałam trzy sarny. Jechałam pod wiatr i tym sposobem znalazłam się bliziutko, bliziutko... fajne uczucie :) A potem jeszcze styczniowy zając, co przede mną uciekając, pokicał w chaszcze. Dobrze wiedzieć, że zające jeszcze istnieją.



Słońce? A może ono gdzieś znikło? Pomyliło drogę? Jest! Jest! Jest!

  d a n e    w y j a z d u 30.70 km 0.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:15.35 km/h Pr.max:24.90 km/h Temperatura:1.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Poniedziałek, 26 stycznia 2015 | dodano: 26.01.2015

To tak parafrazując redaktora Jarońskiego z pamiętnego 17 etapu TdF :) Emocje nie te, ale... radość podobna :) Nareszcie trochę światła.
Usta milczą, serce śpiewa, świat jaśnieje, kwitną drzewa... Tymczasem tylko leszczyny - trochę się w tych częstochowskich rymach zagalopowałam.

Leszczynowa droga
Leszczynowa droga © salamandra

Naprawdę, w słonecznym świetle, cieplej może nie jest, ale nareszcie barwniej. Nawet uśpiona dolina Bystrzycy, zdaje się budzić. W drzewach postukiwania, w trawach pobekiwania...

Owce w dolinie Bystrzycy
Owce w dolinie Bystrzycy © salamandra

Taki... styczniowy redyk.

Całkiem kolorowe te uschłe trawy. Skoro owce coś w nich widzą, to ja... też :D

Rozlewiska w dolinie Bystrzycy
Rozlewiska w dolinie Bystrzycy © salamandra

Słońce rządzi życiem na Ziemi. Prawda. Moim też. I... ochotą do jazdy i... humorem.



Szaro wszędzie, buro wszędzie...

  d a n e    w y j a z d u 22.06 km 0.00 km teren 01:30 h Pr.śr.:14.71 km/h Pr.max:26.38 km/h Temperatura:-1.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 24 stycznia 2015 | dodano: 24.01.2015


Szarobury, to może być kot. Tylko i wyłącznie. No... może jeszcze mysz.
Dosyć już tej szarości. Naprawdę mam dość. Ruszyłam tyłek, żeby nie zwariować. Tylko i wyłącznie.



Nad Odrę

  d a n e    w y j a z d u 24.68 km 0.00 km teren 01:50 h Pr.śr.:13.46 km/h Pr.max:24.26 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Wtorek, 20 stycznia 2015 | dodano: 24.01.2015

Taka tam, miejska jazda. Wypatrywałam wiewiórek po drodze, ale chyba śpią. Z rudymi kitami nie udało się, za to, takiego elegancika przyuważyłam.

Miejski elegancik
Miejski elegancik © salamandra

Solo, szuwary zwiedzał. Nie wiem, może to przedwiosenny rekonesans? Oby, bo kurtki dalej nie mam.



Nad Bystrzycę

  d a n e    w y j a z d u 30.76 km 0.00 km teren 02:25 h Pr.śr.:12.73 km/h Pr.max:23.82 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Piątek, 16 stycznia 2015 | dodano: 24.01.2015

Tydzień, jaki był, taki był. Ciężki i długi. Zasłużyłam na odrobinę przyjemności na koniec i pomimo braku kurtki, postanowiłam ją sobie zafundować. Przyjemność znaczy się, bo kurtkę, to dopiero kiedyś tam... jak się namyślę. Chociaż... chyba szybko muszę myśleć. Póki co, przeprosiłam się ze starym polarem, ale to nie to. Cieplutki to on może jest, ale ciągnie wicher po kościach, oj ciągnie ;)

Tymczasem nad Bystrzycą most odnowiony, ale połamanych drzew, nie da się nie zauważyć i niestety ... osmolonych też. Hmm... może więc przynajmniej takie, "przez dziuplę", spojrzenie na stary młyn.

Stary młyn na Jarnołtowie
Stary młyn na Jarnołtowie © salamandra

A... i most. Jak ten czas leci... dziesięć dni później ;)

Jarnołtów - most na Bystrzycy
Jarnołtów - most na Bystrzycy © salamandra



Z muffinkami :)

  d a n e    w y j a z d u 11.45 km 0.00 km teren 00:45 h Pr.śr.:15.27 km/h Pr.max:22.00 km/h Temperatura:3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 3 stycznia 2015 | dodano: 03.01.2015



Szczęśliwego nowego roku :)

  d a n e    w y j a z d u 20.15 km 0.00 km teren 01:30 h Pr.śr.:13.43 km/h Pr.max:23.00 km/h Temperatura:5.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Czwartek, 1 stycznia 2015 | dodano: 01.01.2015

Noworoczne szwendanie

Ostatnio, tak jakoś, szaro buro jest. Dzisiaj, jednym uchem wiedeńskie walce, a drugim okiem słoneczko zza okna. Gałęzie się uginają... ale co tam. Niebo jakby niebieskie. Chyba chciałam, żeby było niebieskie. Trochę, może i było, ale wiatr tez był.
A, że skaszanił mi się kurtkowy zamek, więc ponownie przeprosiny ze starym polarem. Polarek, mimo, że cieplutki, od wiatru nie chroni. Czyli za miasto nie wyjechałam. Zawróciłam i wyszło takie okoliczne szwendanie.

Łabędzie na Stawie Pilczyckim
Łabędzie na Stawie Pilczyckim © salamandra

Mimo wszystko, dobrze się ruszyć.

Szczęśliwego nowego roku :)