salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

Niedziela w Sowich. Kalenica

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren 05:00 h Pr.śr.:0.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Niedziela, 23 lutego 2014 | dodano: 27.02.2014

Nawet nie 80km od Wrocławia. Jeszcze mniej minut, żeby z przełęczy Jugowskiej wejść na Kalenicę. Na szczycie jest wieża, a widoki? Szczególnie jesienią muszą być przepiękne, bo wokół rezerwat buków. Śnieżkę tez widać. Że ja tej Kalenicy wcześniej nie znałam!

Ale po kolei. Najpierw na przełęcz Jugowską. Za Kamionkami piękna górska szosa, wąziutkie serpentynki, nówka asfalt. Auto w raju. Mniam.

Parkujemy. W sumie wysoko. Rześko. Kije w łapki, komu w drogę - temu czas. Na szlaku już po kilku krokach – niespodzianka. Prędzej błota się spodziewałam niż lodu. Trochę zabawy jest. Uważać trzeba.

Pierwsze rozglądanko z Rymarza. Widoki, póki co, całkiem nie lutowe.

Karkonosze z Rymarza
Karkonosze z Rymarza © salamandra

Wielka Sowa z Rymarza
Wielka Sowa z Rymarza © salamandra

My dalej w stronę Kalenicy. Szlak coraz bardziej zimowy. Fajnie. We Wrocławiu, w tym roku, śniegu mniej niż na lekarstwo było.

Podejście na Kalenicę
Podejście na Kalenicę © salamandra

Po drodze jeszcze trochę skałek i już Kalenica z wieżą. Wilczy wprost apetyt mamy na panoramę. Widoczność nie nadzwyczajna, ale i narzekać nie ma co. Śnieżkę łatwo wypatrzyć – z daleka widać, całą w śniegu. Aż się skrzy. Światło dzisiaj jest prawdziwym wyzwaniem dla fotografa. Nad Sowimi Górami zdążyły zawisnąć niezłe chmurzyska – stoimy na tej wieży w głębokim cieniu. Za to Przedgórze Sudeckie i Równina Wrocławska, zresztą co tam, wszystko wokół po horyzont w słońcu.

Tak więc może spojrzenie na Ślężę:

Widok z Kalenicy na Ślężę
Widok z Kalenicy na Ślężę © salamandra

Jeszcze trochę rozgrzewającego marszu i znajdujemy fajną miejscówkę z widokiem na Jugów.

Widok na Jugów
Widok na Jugów © salamandra

Pora na drugie śniadanie. Tomek, wiadomo, piecze najpyszniejsze bułeczki na świecie :)

  Drugie śniadanie
Drugie śniadanie © salamandra

Drożdżówki - prawdziwe dzieło kulinarnej sztuki, szybko znikają :)

Wracamy niebieskim rowerowym, tudzież nartostradą, jak kto woli. Białego puchu nie ma. Tylko na stoku k/Zygmuntówki, nauka techniki zjazdu. Naprawdę ostatki, że tak powiem sztucznego śniegu.

Salamandra koło Zygmuntówki
Salamandra koło Zygmuntówki © fot.Tomek

Super spacer. W sam raz na krotki dzień. Chciałabym wrócić jesienią. Musi być pięknie, kiedy te wszystkie buki są złote. Może się uda?




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yciep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]