salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

do Brzegu Dolnego

  d a n e    w y j a z d u 75.80 km 25.00 km teren 05:00 h Pr.śr.:15.16 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Wtorek, 20 maja 2014 | dodano: 15.06.2014

Chyba wszyscy kolarze, rowerzyści... na trekach, czy co tam, kto ma i lubi, na szosówkach, monocyklach... już tam przede mną byli. Jak wszyscy, to wszyscy - ja też. Jak to mówią, lepiej późno, niż wcale. Już dawno się wybierałam - udało się dziś. Moje wrażenia? Upał, żar z nieba, rozgrzany asfalt i... przypieczonkowane łapy. Żeby tylko łapy - nogusory też. Zaraz po powrocie, wyciągnęłam z czeluści, najpierw panthenol, a zaraz potem, ogromną tubę kremu z filtrem. Na poczesnym miejscu sobie stoi - nie sposób ominąć przed wyjściem.

Ale, ale, może po kolei...
Na początek leśnicka rezydentka - czapla siwa; nie po raz pierwszy, spotkałyśmy się w parku w Leśnicy.

Czapla w LeśnicyCzapla nad stawem w Leśnicy © salamandra

Potem przez Las Mokrzański, Mrozowski, Wojnowice, Wilkostów, Księginice, Gąsiorów, Głoskę do Brzegu Dolnego.

Tam, najpierw - chwila na Rynku. Okaleczone drzewa... pominę milczeniem. Jeszcze jakoś się trzymają.

Rynek w Brzegu Dolnym
Rynek w Brzegu Dolnym i kościół MB Szkaplerznej © salamandra

Potem - w stronę pałacu - siedziby Urzędu Miasta i Gminy

UM w Brzegu Dolnym
UM w Brzegu Dolnym © salamandra

Na tyłach, wreszcie trochę cienia. Kwitną kasztany... No i ten platan - naprawdę robi wrażenie. Autentycznie zasługuje na swój tytuł. Pomnik przyrody. Nawet rower się zapatrzył.
Nad Odrą i kościół
Mały bulwar, ciekawe drzewa i wreszcie widok na Odrę © salamandra

Za tą Odrą, rozglądałam się od dłuższej chwili. Wreszcie jest. Most nie za bardzo daje możliwość fotografowania rzeki, za to teraz, panorama szeroka.
Odra i domekOdra i "domek szwajcara" © salamandra

Wszystko ładnie, ale najciekawszy wydaje mi się dość niepozorny domek. Nadgryziony zębem czasu, zwraca nie mnieszą uwagę niż nobliwy urząd. Na podstawie opisów z mapy, wnioskuję, nie wiem, czy dobrze, że to "domek szwajcara". Znaczy się, dawna stróżówka, chyba.

Stąd, postanawiam jeszcze przejechać przez park. Okrążam Łabędzi, nie tylko z nazwy, Staw.
Łabędź i droga krzyżowa
Łabędź w Parku Miejskim i droga krzyżowa © salamandra

Wracam, korzystając z klasztornej alei, przy której rozmieszczone są stacje drogi krzyżowej. Wąziutka alejka wydaje mi się także zabytkiem, podobnie jak klasztor, do którego doprowadza. Potem szybciutko na most.
Droga powrotna z małymi modyfikacjami. Za Księginicami, polnym skrótem prze Czerną. Potem Wilkostów, Brzezinka Średzka i w stronę Pisarzowic.

Łąki pełne już letnich kwiatów.
Kwiaty i bocian
Firletki, dzwonki i bocian w Pisarzowicach © salamandra

Jadąc, jakoś wszędzie mam w myśli róż. Różowe firletki... No tak - róż dla Majki. Czy będzie choć na jeden dzień? Nie był. jeszcze czas.
Ale ja, nie byłabym sobą, żeby nie przystanąć pod bocianim gniazdem w Pisarzowicach. W Wilkszynie znudził mi się asfalt, więc przez Lisie Jamy zamykam pętlę w Lesie Mokrzańskim i teraz już naprawdę do domu.

Wycieczka udana :)




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa obser
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]