Wieczorem do Lutyni
d a n e w y j a z d u
37.70 km
4.00 km teren
02:30 h
Pr.śr.:15.08 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A1
Z Violą. Można powiedzieć, jechały dwie baby, aż dowlokły się do Lutyni. Przy okazji - kilka miłych spotkań.
Pierwsze - przy polnej drodze, gdzieś między Jarnołtowem, a Lutynią.
Sarenka w dolinie Bystrzycy © salamandra
Króciutka chwila. Mgnienie oka, w którym otwarło się okno na inny świat. Przez moment dwa światy przyglądały się sobie nawzajem. Za krótko.
Drugie spotkanie, już w drodze powrotnej - w Gałowie. Trwało trochę dłużej, bo główny bohater spoglądał z wysoka.
Bocian na słupie © salamandra
Stał sobie na tym słupie, pilnując małych bocianów :)
Bocianki w gnieździe © salamandra
Może już brakło dla niego miejsca wśród tego drobiazgu? Obrazek, w każdym razie wydał mi się niecodzienny.
Bociany w Gałowie © salamandra
Mimo wszystko, daleko do dzieci nie miał, a i na ulicę sobie popatrzył.
Bociany © salamandra
My, oczywiście na niego.
Zachód słońca w Gałowie © salamandra
Miła wycieczka nam się udała. Dzięki Violu za wspólną jazdę.