salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

Kulawo

  d a n e    w y j a z d u 32.00 km 16.00 km teren 02:15 h Pr.śr.:14.22 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Wtorek, 11 listopada 2014 | dodano: 24.11.2014

Trochę ostatnio chorowałam... Krossik biedaczyna z nogi na nogę przestępował, znaczy się kulał z koła na koło w kąteczku i czekał, i czekał, i czekał... Aż się wpierw doczekał nowego licznika i siodełka. Pańcia zdrowa, no może nie bardzo - bez pomocy nawet przy znoszeniu roweru się nie obeszło. I tak przy akompaniamencie pukających się w czoło domowników, pod pretekstem testu nowego siodła, wyprawiłam się... no gdzieżby, jak nie do lasu?
No tak... :( wsiadanie z podpórką, start z podnóżka, jazda z początku ostrożnie...  W każdym razie do lasu udało się dotrzeć, nawet trochę tu i tam pokręcić. Złapać jeszcze trochę jesieni i porozkoszować szelestem liści.

Ostatnie złoto jesieni
Ostatnie złoto jesieni © salamandra

I rumaczkowi sesyję fotograficzną urządzić. Zresztą, jakżeby inaczej? Tyle nowego przecież.

Nowy image
Nowy image © salamandra

Siodełko zmieniłam, bo stare rozcięte było, tam, gdzie było skaleczone, trochę się wytarło i generalnie zaczynało... kaleczyć mnie. A z licznikiem... to nawet wstyd gadać. Wracaliśmy z Tomkiem z zawodów, tak sobie, pod lasem. Właśnie opowiadałam, jak to pierwszą glebę zaliczyłam o tu, pod tym dębem, jak było ślisko... i bęc! Leże ja, leży rower, kierownica deczko za dużo się przekręciła, przewód od licznika urwał i niestety jakoś tak pechowo, krótko, że fachowcy rady nie dali. No i... się krossik o nowości wzbogacił.

A do domu, nawet w niezłej formie wróciłam. Chociaż... prosto do łóżka.




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa goobl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]