Panienka z okienka
d a n e w y j a z d u
41.00 km
0.00 km teren
02:25 h
Pr.śr.:16.97 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A1
Znowu pojechałam do Stoszyc. Żeby się napatrzeć. Są :))
Pierwsze przebiśniegi © salamandra
To już :)) Pora przebiśniegów.
Przebiśniegi © salamandra
Nawet mój kross się wpasował.
Kross i przebiśniegi © salamandra
Delikatne, bialutkie...
Białe cudeńka © salamandra
Najpiękniejszy czas w łęgowym lesie. Pięć minut doliny Bystrzycy.
Przebiśniegi w dolinie Bystrzycy © salamandra
Jeszcze nie polany przebiśniegów. Ale za kilka dni... będzie jak w bajce. Prawdziwe królestwo delikatnych, śnieżnobiałych kwiatów.
Tymczasem, nad samą rzeką, jeszcze żółcą się leszczyny. Gdzieniegdzie już przekwitły, ale tu - jeszcze nie.
Nad Bystrzycą © salamandra
Jeszcze pysznią się w promieniach zachodzącego słońca.
Kwitnąca leszczyna © salamandra
Trochę zmarudziłam. Naprawdę trudno oderwać wzrok, jednak pora do domu. Wracam przez Romnów - Skałkę - Samotwór - Gałów - i znowu Jarnołtów. W ruinach młyna - panienka z okienka ;)
Panienka z okienka © salamandra
Niezłą miejscówkę sobie znalazł. Nie ma to, jak dobry punkt obserwacyjny.
Już go tam kiedyś widziałam. Wiadomo - z wysoka widać więcej ;)
Stróż we młynie © salamandra
Zachód tez, całkiem kolorowy się trafił.
Lutowy zachód nad Jerzmanowem © salamandra