salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

Las Mrozowski - 2 etap OMW w RJnO

  d a n e    w y j a z d u 46.00 km 0.00 km teren 04:14 h Pr.śr.:10.87 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 14 czerwca 2015 | dodano: 21.06.2015

dojazd 17,60 km 1h 16min
zawody 8,60 km 1h 37min 30sek
powrót 19,60 km 1h 31min

Ależ upał! Właściwie to kwintesencja ścigania i całego dnia. Miało już nie być tej patelni - cóż... od jutra :D Tymczasem, nawet z rana, opony kleiły się do asfaltu. Z ulgą zjechałam, na wysokości pętli w lesie Mokrzańskim, na polną drogę do Wojnowic. Po nocnych burzach - spore bajora. Postanowiłam, nawet nadkładając drogi, pojechać koło stadniny i przez Mrozów. Nie żałowałam. Błękitne niebo, zielone pola, czerwone maki.

Między Mokrą, a Mrozowem
Między Mokrą, a Mrozowem © salamandra

Maki, chabry i rumianki. Niby pospolite, niby zlane deszczem... Przy drodze utworzyły całkiem niepospolity kwietny tunel.

Krajobraz z rumiankiem
Krajobraz z rumiankiem © salamandra

One też, jakby brały udział w wyścigu. Pną się ku Słońcu.

Rumianek, jak las
Rumianek, jak las © salamandra

No i las. Nareszcie trochę cienia. Ale nie chłodu. To juz jeden z ostatnich punktów. Jeszcze dwa i do mety :)

Kolejny punkt kontrolny
Kolejny punkt kontrolny © salamandra

Akurat ten fajnie usytuowany koło paśnika. Jest jeszcze sól w lizawce. Nie mam ochoty. Choć w ciepłych krajach, sól - podobno nie zastąpiona w upał. Póki co, wolę wodę. Piwniczanka - smakuje jak ambrozja.

Paśnik w lesie Mrozowskim
Paśnik w lesie Mrozowskim © salamandra

Jadę, żeby dojechać. Pierwsza nie będę, później urodzeni raczej mnie wyprzedzają. Jednak cały dystans udaje się przejechać bezbłędnie i na mecie melduję się druga. W generalce prowadzę i na razie, zapewniam sobie srebro na październik. Zdobyłam punkty na dwóch etapach, więc na pewno będę się liczyć w tegorocznych mistrzostwach. Tymczasem, w upale, nawet generator prądu odmawia posłuszeństwa. Nie napojony paliwem strajkuje. I tak, czipy lądują w pancernej kasie szefowej zawodów. Póki co, kasą jest foliowy worek :D Nie ma podium, a szkoda, bo jak się później okaże, wirtualnie w elicie, stanęli na nim zarówno Tomek, jak i Kuba. Megagraty chłopaki :)
Powrót w tempie, nieco tylko szybszym od żółwia, przez Wiśniowa Górę. Obowiązkowo, przystanki na ławeczce w lesie Mokrzańskim i koło szlabanu na uprawach. Uff... jak gorąco. Wokół rumianki.

Rumianek pospolity
Rumianek pospolity © salamandra

Aha, na pętli w lesie, spotkałam Andrzeja. To już razem wróciliśmy przez tę Wiśniową. Po drodze, wyprzedzili nas Kuba z Tomkiem. Co znaczy młodość... Tomek jechał na flaku, nawet podwójnym. :/




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zensp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]