Demänovská Jaskyňa Slobody
d a n e w y j a z d u
5.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.:0:00 km/h
Pr.max: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Do wyboru mieliśmy dwie trasy. Tradycyjną i wielką okrężną. Wybraliśmy wielką i... nie żałowaliśmy. Musieliśmy jednak trochę poczekać, bo wejście na długą trasę było, jak się okazało, możliwe tylko raz dziennie. Oczekiwanie do trzynastej, urozmaiciliśmy sobie wędrówką zboczami góry Pusté. Puste okazało się pełne świerków. Porośnięte pięknym, świerkowym borem. Wewnątrz - może i było puste, a może pełne... korytarzy, kominów, komór, nacieków...
Demänovská Jaskyňa Slobody jest przepiękna. Robi wrażenie ogromem korytarzy i komór. Wysokością stropów. Ale przede wszystkim bogactwem, pięknem i rozmiarami różnobarwnej szaty naciekowej. Zdjęcia robił Tomek.
W Jaskini Wolności © salamandra
W jaskini są jeziorka i płynie przez nią rzeka Demänovka. Są jaskiniowe perły, misy martwicowe, kalcytowe kwiaty. Ogromne kaskady, piękne stalagmity, stalaktyty... Wielkie wrażenie zrobiła na mnie wędrówka wąskim labiryntem wśród stalaktytów i kolumn. Niesamowite emocje - jak spacer w czasie. Jak podróż w przeszłość. To jakby dotknąć zamierzchłych czasów, dotknąć tej geologicznie odległej przeszłości.
W porównaniu z Niedźwiedzią, jaskinia Wolności jest wielka. Wszystko tu jest wielkie. Nacieki też. Jak ta kolumna:
Wielka kolumna © salamandra
Dwie godziny w głębi Ziemi, minęły niepostrzeżenie. I wcale nie był to powolny spacer. Słowacka przewodniczka zasuwała szybkim marszem. Nawet trochę byłam zła. Trochę, mi było kuso, tylko zerknąć na cuda, które natura z mozołem tworzyła miliony lat... ale... mnie, to pewnie i trzy razy tyle czasu byłoby mało. O dziwo, jednak wyszłam zmęczona. Super ta jaskinia. I nie chodzi o to, że akurat trafił się taki upalny dzień ;)