salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

Zimno - ciepłio

  d a n e    w y j a z d u 6.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.:0:00 km/h Pr.max: km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Sobota, 8 sierpnia 2015 | dodano: 31.08.2015

Ostatnie chwile w Niżnych Tatrach dla Demianowskiej Jaskini Lodowej. Zapatrzyliśmy się na foldery, uwierzyliśmy w reklamy... Szkoda, że nie doczytaliśmy, że najbogatszy w swojej formie lód, utrzymuje się do kwietnia. Toż przecie sierpień.
Demänovská ľadová jaskyňa robi jednak wrażenie "gabarytami" - ogromem grot, szerokością szczelin, wysokością stropów. Zaś szaty naciekowej, zwłaszcza  oszałamiającej - z pewnością nie ma. Pod tym względem jaskinia jest martwa. Nacieki nie przykuwają uwagi, nie błyszczą. A, my - czekamy na lód... Schodzimy coraz głębiej, setki schodów i... jest! Pierwszy lód i... ostatni :D

Ostatni lód
Ostatni lód i chyba najdroższe foto Tomka © salamandra

Teraz, zgodnie z planem, teleportacja z Demianowskiej Doliny w Słowacki Kras.
Jedziemy na południe. Krásnohorská Dlhá Lúka i... zonk! Olaboga... :(
Po pierwsze, że powtórzę za Tuwimem:
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Słowacki Kras stanowią płaskowyże o stromych, zalesionych zboczach. Krajobraz zachęcający, ale jak się tam wspiąć? Żar z nieba, temperatura bliska 40 stopniom, skutecznie uniemożliwiają wędrówkę. Ba! Wszelki ruch i aktywność. Być tak blisko lasu i nie móc do niego wejść? Kto by przypuścił?

PN Słowacki Kras (1)
PN Słowacki Kras (1) © salamandra

Gdzieś, w tym lesie, znajduje się osobliwość. Krásnohorská Jaskyňa - obiekt przyrodniczego dziedzictwa z listy UNESCO. W niej - osobliwość w osobliwości - jeden z największych na Ziemi, właściwie pod ziemią stalagnatów. Naciekowa, prawie 33 metrowa kolumna, która dzierży palmę pierwszeństwa w obliczonej wadze i zmierzonej wysokości. Ongiś rekord na miarę Księgi Guinessa. Krasnogórską Jaskinię znaleźliśmy. Wcześniej dowiedzieliśmy się wszystkiego o rezerwacji wejścia. Już przemyśliwaliśmy, jak to odziani w speleologiczne kombinezony, sforsujemy podziemny linowy most... Nie udało się.

PN Słowacki Kras (2)
PN Słowacki Kras (2) © salamandra

Nie udało się, bo... No właśnie. Bo - po drugie (a może to, powinno być po pierwsze...) nasze nowe lokum. Niby świeżo pomalowane ściany, łazienka jest, łóżka są, ale... ten zapach! Capi grzybem, co ja mówię, okropnie capi grzybem. Jedno okienko uchyla się, nie mylić z otwieraniem, na podwórko. Podwórko, jak wiadomo, na całym świecie stanowi centrum życia dziennego i nocnego. Cap nie pozwala spać, korzystamy więc z darmowej lekcji węgierskiego. Madziarzy imprezują, wesolutcy na maksa, ciężko tę ich gadkę pojąć. Wychodzi na to, że angielski - jedyny sposób, żeby się z bratankami porozumieć ;)
Następnego dnia, rano - jesteśmy już w drodze do Polski. Już nie chcemy tego południa, tych jaskiń, podziemnych term...
Rozpieszczeni przez pana Miłosza w Demianowskiej Dolinie? Oj, chyba tak ;)

Aha, jeszcze coś. Ponad Krasnogórską "długą łąką" wznosi się Krasnogórski Zamek. Podobno był piękny. Wyraźnie góruje nad okolicą. Słowacy remontują go po wielkim pożarze. Trzy lata temu, gotycki zamek spłonął. Wyczytałam, że prawdopodobną przyczyną pożaru było przeniesienie ognia z wypalanych traw.

Hrad Krásna Hôrka
Hrad Krásna Hôrka © salamandra




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ktnie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]