salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

Wielka ucieczka

  d a n e    w y j a z d u 2.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.:0:00 km/h Pr.max: km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Niedziela, 9 sierpnia 2015 | dodano: 31.08.2015

Od rana jesteśmy już w drodze do Polski. "Już nie chcemy tego południa, tych jaskiń, podziemnych term..." Tak napisałam. Trochę szkoda, ale to nie jest czas na to miejsce. W tej kwestii jesteśmy jednomyślni.
Podróżując na północ, przejeżdżamy przez Słowacki Raj.  Tu też jesteśmy jednomyślni - jednak zatrzymujemy się.
Oto Dobšinská ľadová jaskyňa w obiektywie Kuby:

Dobszyńska Jaskinia Lodowa (1)
Dobszyńska Jaskinia Lodowa (1) © salamandra

Trochę obawialiśmy się, że będzie, jak w Demianowskiej Lodowej. Ale nie. Tutaj lodu jest mnóstwo. Może wiosną więcej, ale i tak byliśmy pod wrażeniem. Lodu grubo, widoczne wieloletnie warstwowanie, sople, draperie i takie tam... inne kształty.

Lodowy stalagmit
Lodowy stalagmit © salamandra

Lodowy stalaktyt
Lodowy stalaktyt © salamandra

Fajnie, że się skusiliśmy. Warto było. Nigdy wcześniej nie widziałam takiej jaskini. w dodatku, ten lód - w sam raz na gorące głowy i upał ;)

Dobszyńska Jaskinia Lodowa (2)
Dobszyńska Jaskinia Lodowa (2) © salamandra

Pewnie inne jaskinie, które zostawiliśmy za sobą tez były ciekawe. Domica, Ochtinská agonitová, Jasovská, Gombasecká... 

Tymczasem, którędy do Polski? Najbliżej, najszybciej przez Piwniczną. Już wczoraj wieczorem, sprawdziliśmy wolne miejsca. Bez dywagacji, zarezerwowaliśmy pierwsze z listy. Last minute. Całkowity spontan. A Piwniczna i Beskid Sądecki - okazały się strzałem w dziesiątkę!




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa estaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]