Przedwiośnie na Ślęzoujściu i nie tylko
d a n e w y j a z d u
24.50 km
0.00 km teren
01:45 h
Pr.śr.:14.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A1
Spalania pączków ciąg dalszy ;) Forma zerowa, wiatr, więc blisko. Najpierw na "nowe" Ślęzoujście. Konie i uczniowie są.
Nauka jazdy konnej © salamandra
Lekcja jazdy konnej na Ślęzoujściu © salamandra
Cóż, poza starą szkółką jeździecką, wszystko faktycznie inaczej. To znaczy pusto, bardziej goło, lepiej widać... zwłaszcza śmieci. Ja to wiadomo, wolałam, jak były krzaczory. Wciąż do tych chińskich zmian, jestem nie przekonana. Może, gdy się zazieleni... może... Tymczasem pstrykam sobie mój ulubiony most.
Nowe Ślęzoujście © salamandra
Jeszcze trochę bruków i wybieram wały w stronę Janówka. Bajoro przed Nową Karczmą odsłonięte i całkiem, całkiem... obiecujące. Z daleka wypatrzyłam parę łabędzi. Z bliska, trochę starszawe, bobrowe zgryzy.
Starorzecze w dolinie Odry © salamandra
Doturlałam się do Janówka. Dzisiaj wiatr południowy, chyba dlatego, prawie nie śmierdziało. Za mostem zlokalizowałam stary wał wzdłuż Bystrzycy. Nawet fajnie wygląda. Jeszcze nietknięty renowacją, wydaje się w lepszej kondycji niż te wszystkie nowości dookoła.
No i jest trochę kolorów. Pasieka :)
Pasieka na Janówku © salamandra
Wracam przez Pracze. Słońce zaszło za chmury i wiatr od razu zrobił się dokuczliwszy. Mimo to - panorama.
Lutowa panorama Pracz © salamandra
Pracze, nawet ładnie oświetlone.
Fragment panoramy Pracz © salamandra
Nie omieszkałam zatrzymać się jeszcze w jednym miejscu. Przedwiośnie? Faktycznie. I pierwsze bazie :)
Pierwsze bazie już są © salamandra
Pierwsze bazie © salamandra
Małe, szare kotki. Fajnie, że już są. Idzie wiosna? Może i tak.
komentarze