salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

Przebiśniegi, nareszcie...

  d a n e    w y j a z d u 20.00 km 0.00 km teren 01:50 h Pr.śr.:10.91 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Środa, 7 marca 2012 | dodano: 08.03.2012

Podjęliśmy z Kubą, jeszcze jedną próbę poszukiwania przebiśniegów. Tym razem, udaliśmy się w bardziej pewne miejsce, czyli do Lasu Pilczyckiego. Nie byliśmy tam ładnych kilka lat. Budowa AOW i mostu na Ślęzie skutecznie uniemożliwiały dostęp do tego zakątka. Dawniej, każdego roku, w tym właśnie miejscu, dawaliśmy się zauroczyć dywanom przebiśniegów. Wszystko wskazuje na to, że po ustąpieniu ciężkiego sprzętu może być tak nadal.

Pierwsze przebiśniegi. Nareszcie...


Na początek małe zaskoczenie. Nowe tablice i info o ochronie siedlisk są i tu.


Zanim spostrzegliśmy przebiśniegi, mój wzrok przyciągnęła dorodna huba.


Potem ścieżką ponad Ślęzą. Widać, że dostępu jakiś czas tu nie było - ścieżka węższa, ale i śmieci nie ma :) Po rzece upływu czasu nie widać - meandruje, jak zwykle.


Gdzie się nie rozejrzeć, wszędzie wokół, maleńkie i delikatne przebiśniegi. Cudeńka.


Cóż, wreszcie jest i przyczyna zmian wszelakich w tej okolicy. Nawet, nawet, niczego sobie wygląda. Szkoda, że kosztem lasu, ale potrzebny był. Wielki jest, ale z łatwością wtopił się we wrocławski pejzaż. Zewsząd go widać, a tu całkiem z bliska. Most autostradowy.


Tu z trochę innej perspektywy. Widać, jaki Jaz Rędziński przy nim malutki... a taki się kiedyś potężny wydawał.


Przeprawiliśmy się przez grząskie, okropne błocko, lepką maź, w której omal się butów nie pozbawiłam, ale dalej też było ciekawie.


Dotarliśmy do ujścia Ślęzy. Trochę mało nam się wydawało. Jakiś niedosyt jazdy... Przejechaliśmy jeszcze wałem do Pracz. Udało się zaobserwować trochę zwierzyny, tylko pora na zdjęcia za późna i ciemno na foty już było.


Wracając, lis nam przemknął. Ale na niego, to nawet pomyśleć o wyjęciu aparatu nie zdążyliśmy.




komentarze
salamandra
| 20:59 piątek, 9 marca 2012 | linkuj ememka: Żeby tak do nas trochę tego morskiego klimaciku...
uluru i DaDasik: Cierpliwości, wiosna w tym roku szosówką śmiga. Migiem będzie :))
pozdrawiam :))
ememka
| 12:15 piątek, 9 marca 2012 | linkuj Ja tam nie musze ich szukac, rosna doslownie wszedzie:) podobnie jak krokusy i zonkile;)
uluru
| 07:11 piątek, 9 marca 2012 | linkuj Rzeczywiście widać, że już wiosna, ale na razie tylko na południu, bo na wschodzie, to tylko pojedyncze pąki widziałam. Jak słonko zaświeci muszę wybrać się do Parku Czartoryskich, może tam coś wiosennego znajdę :)
pozdrawiam
DaDasik
| 22:31 czwartek, 8 marca 2012 | linkuj Fajna wycieczka... U mnie jeszcze żadnych kwiatów nie ma, ale za to bzy juz puszczają piękne paki... no i pierwsze listki gdzieś, tam widać :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jdzie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]