piątek, trochę jakby pechowy
d a n e w y j a z d u
16.60 km
0.00 km teren
01:05 h
Pr.śr.:15.32 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A1
Piątek, 14 września 2012 | dodano: 14.09.2012
Podjeżdżałam pod wał. Spadł mi łańcuch. Z własnej głupoty. Mojej głupoty, nie łańcucha. Żaden to majstersztyk, ale założyłam. Nawet błyskiem mi poszło. Łańcuch oczywiście był świeżutko nasmarowany.
Nad Odrą powolutku czuć jesień. Las Osobowicki już taki lekko żółtawy. Szczególnie, że akurat był zachód.