salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

wieczorne miasto

  d a n e    w y j a z d u 26.95 km 0.00 km teren 01:35 h Pr.śr.:17.02 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Poniedziałek, 18 listopada 2013 | dodano: 18.11.2013

Nie jeździło się latem, trzeba jesienią ;) Ósemka po okolicy.



Na gruszki do Prężyc.

  d a n e    w y j a z d u 41.10 km 0.00 km teren 02:25 h Pr.śr.:17.01 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 17 listopada 2013 | dodano: 17.11.2013

Pojechaliśmy z Kubą. Z początku mieliśmy trochę złudzeń, że uda się dotrzeć do nowego mostu w Brzegu. Salamandra to jednak stworzenie ciepłolubne, a tu zimno i mgła. Tak więc, cel wykrystalizował się zgoła inny. Przecież zawsze można zajrzeć na gruszki do Prężyc, tylko... trzeba je zabrać ze sobą. Na szczęście zmieściły się do kieszeni :)



Nad Zalewem w Urazie. Cisza i zimny wychów ryb.



na drugą stronę Odry

  d a n e    w y j a z d u 24.85 km 0.00 km teren 01:40 h Pr.śr.:14.91 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Poniedziałek, 11 listopada 2013 | dodano: 11.11.2013

Przez most Milenijny, dalej wałami do lasu Osobowickiego. To jest las, po którym należy poruszać się w masce przeciwgazowej lub wiedzieć którędy jechać. Ja nie wiedziałam i pola irygacyjne kilka razy dały mi po nosie. Aż dziwne, że tak błąkając się w niewiedzy, trafiłam na wzgórze Kapliczne.



Poza tym, na drugą stronę rzeki wybrałam się z cichą nadzieją, że mordercy drzew jeszcze tam nie dotarli. Nadzieja, jak wiadomo, matką głupich.



panta rhei

  d a n e    w y j a z d u 32.65 km 0.00 km teren 02:20 h Pr.śr.:13.99 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 10 listopada 2013 | dodano: 10.11.2013

Listopadowe baja bongo - aż trudno uwierzyć. Wybrałyśmy się z Violą na leśne wałęsanie. Cicho, pusto... i nawet jeszcze trochę kolorów się uchowało.



Nasze rowery, to wiadomo, same jadą w kierunku Wiśniowej Góry. Bardzo dookoła, w końcu jednak, jak zwykle jesteśmy tam, gdzie trafiają wszyscy ludzie tego lasu.
Nie przestaje mnie zadziwiać, że tu:



kiedyś było tak:



Tak, kiedyś, 100 lat temu w lesie Mokrzańskim (w Wilkszynie?) był "Leśny Zamek". W samym środku lasu była restauracja i chyba nie tylko. Nasz ulubiony zjazd, teraz już nawet nie kociołbowaty, był piękną, brukowaną drogą. Dawne to najwyraźniej były czasy. Z drogi kamień na kamieniu nie został, a z zajazdu, to całkiem nic. Raptem parę schodków i fragment podmurówki. Aż wierzyć się nie chce, że taki był tu kiedyś inny świat.

Wracając, ponownie mijamy most Marszowicki na Bystrzycy.



I teraz, za zielonym mostem, to już naprawdę jest inny świat. Jeszcze tylko uprawy na pocieszenie, a potem to już tylko slalom między marsjanami. Wszak dzisiaj mecz ;)



Ano pora wskoczyć w jesienno - zimowy garnitur

  d a n e    w y j a z d u 14.55 km 0.00 km teren 01:00 h Pr.śr.:14.55 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Środa, 6 listopada 2013 | dodano: 09.11.2013

i powrócić do jazdy nocą. Przytulną szafę opuściły misiowate spodnie, kurtka z membraną, ciepłe rękawiczki i w co tam się jeszcze ubachutać można z przepaści wylazło. Zwłaszcza, że gratis w postaci mokwy i dmuchacza nie był taki znowu przyjemny. Za to jazda w ciepłym ubranku i owszem tak :)



Chwila dla wiewiórek

  d a n e    w y j a z d u 16.50 km 0.00 km teren 01:00 h Pr.śr.:16.50 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Poniedziałek, 28 października 2013 | dodano: 28.10.2013

Jak na miejską jazdę, to nawet może być.







Zwinne bestie. Popatrzy taka, uszy postawi i człowiek już się uśmiecha :)



miejskie zwierzę juczne

  d a n e    w y j a z d u 15.50 km 0.00 km teren 01:00 h Pr.śr.:15.50 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 27 października 2013 | dodano: 27.10.2013

Dawno się nie kulałam w stronę centrum. Jakieś takie, to miasto śmierdzące.
Ale wieczór, żeby nie deszcz spadających liści, to można pomyśleć, że letni.



Lisie Jamy z Violą

  d a n e    w y j a z d u 30.20 km 0.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:15.10 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Poniedziałek, 21 października 2013 | dodano: 21.10.2013

Zajrzałyśmy do paśnika. Trochę siana już, a może jeszcze jest.



Las Mrozowski

  d a n e    w y j a z d u 45.00 km 0.00 km teren 03:25 h Pr.śr.:13.17 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 20 października 2013 | dodano: 21.10.2013

Jesień jest piękna. Niedziela - tylko sobota może być lepsza. Po pracy - super. Tak było: las, złota jesień... Fajnie, gdy młody mężczyzna zaprasza na rower :) Fajnie, gdy własny syn :D
Kuba wymyślił wypad na górkę Mrozowską. Nigdy nie byłam - czemu nie? Po drodze podziwiamy czerwień dębów na uprawach, rudość traw w lesie Mokrzańskim, szelest liści pod kołami i złoto buków. Z takim poetyckim nastrojem nie można zajechać daleko. Na nic deliberacje nad mapą i próby pokonania wpław tego, co nagle wylało się na naszej drodze przed Łąkoszycami.



Widokowe bagienko i takie nawet późnoletnie łąki, stanowiły niezłą całość, ale skutecznie uniemożliwiły nam dotarcie do celu. Wobec tego zamieniliśmy czerwony rowerowy szlak na pieszy zielony. Przez słynne maratońskie rowy zawróciliśmy w kierunku Wojnowic i opuszczonego zamku na wodzie.



Do górki Mrozowskiej nie udało się dotrzeć, ale las Mrozowski, jak najbardziej, był nasz. Korzystając ze wskazówek Tomka, udało nam się trafić w takie miejsce.



Serce zawsze mnie boli na widok wyciętych drzew, ale tym razem, wyrąb odsłonił coś niecoś na horyzoncie. Wierzę chłopakom, że to wzgórza Lubiatowskie.



Może i nic tam osobliwego, a jednak: las, jesień, ciepło słońca i kolorów. Czego chcieć więcej? Może tylko gór. Dzięki Kuba :)



Lisie jamy

  d a n e    w y j a z d u 27.50 km 0.00 km teren 01:50 h Pr.śr.:15.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Wtorek, 8 października 2013 | dodano: 21.10.2013

Trochę się pokręciłam po Mokrzańskim. W lesie sporo ludzi. Ciągnęło mnie do Lisich jam i... jakoś się odważyłam.
Powrót z Kubą i chorym żołądkiem. Coś mnie nagle złamało, że ledwie się dowlokłam do domu.
Cóż, przymusowa przerwa w rowerowaniu. Tylko, do roboty zwlec się trzeba. Nie ma rady.