salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

po okolicy

  d a n e    w y j a z d u 10.05 km 0.00 km teren 00:43 h Pr.śr.:14.02 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Wtorek, 3 stycznia 2012 | dodano: 03.01.2012



cykloterapia

  d a n e    w y j a z d u 12.50 km 0.00 km teren 00:56 h Pr.śr.:13.39 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Poniedziałek, 2 stycznia 2012 | dodano: 02.01.2012



dycha

  d a n e    w y j a z d u 10.40 km 0.00 km teren 00:43 h Pr.śr.:14.51 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:5.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 1 stycznia 2012 | dodano: 01.01.2012

W deszczu. Teraz ciepła herbatka. Tak mało, a tyle radości.



pożegnać stary rok

  d a n e    w y j a z d u 15.60 km 0.00 km teren 01:10 h Pr.śr.:13.37 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 31 grudnia 2011 | dodano: 31.12.2011

Jaki sylwester, taki cały rok. Hmmm??? Rusz się kobieto na rower. Stary rok tak czy inaczej się skończy, więc niech będzie chociaż przyjemnie.
Ruszyłam się. Na początek trochę terenu - rundka wokół stawu. Glina, błotnisty klimacik, ale i błoga cisza. Pilczycka, stadion, Lotnicza, Legnicka i... ciepła herbata u rodziców. Z powrotem już po ciemku. Od czasu do czasu kolorowe próby sztucznych ogni.

Komórkowe spojrzenie w kierunku Mostu Rędzińskiego. W realu ładniej go widać. A tak, cosik majaczy w ciemności.

most na AOW nocą © salamandra


Kładka i ostatnia prosta. Nie ubrałam opaski, zmarzły mi uszy, pora do domu pożegnać stary rok.
kładka koło stadionu © salamandra



moje miasto nocą

  d a n e    w y j a z d u 12.27 km 0.00 km teren 00:55 h Pr.śr.:13.39 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Wtorek, 27 grudnia 2011 | dodano: 27.12.2011

Dni krótkie, praca na trzy etaty... i przyszło pogodzić się z nocną zmianą dla bike'a. Kocham nocną jazdę samochodem, ach ten mrugający zielenią kokpit, w tle muzyka - pełna rozkosz... się rozmarzyłam. Ale uwaga! Rowerem też mi się spodobało. Właściwie szkoda, że wcześniej nie odkryłam tej pory na jazdę. Będzie więcej, mam nadzieję...



do Lasu Mokrzańskiego

  d a n e    w y j a z d u 26.60 km 0.00 km teren 02:06 h Pr.śr.:12.67 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:9.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 27 listopada 2011 | dodano: 27.11.2011

Najprzyjemniejsze 2 godziny dzisiejszego dnia, z Tomkiem - najlepszym przewodnikiem i znawcą zagubionych w Mokrzańskim Lesie ścieżek :))
Ano i jakoś tak się porobiło - w końcu listopada najdłuższa wycieczka i przy okazji 400km też już jest.



Pod wiatr, ale z Violą :))

  d a n e    w y j a z d u 16.45 km 0.00 km teren 01:24 h Pr.śr.:11.75 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 26 listopada 2011 | dodano: 26.11.2011

Nad Odrę i na Pracze. Piździel, gwiździel, ale i tak fajnie było, choć krótko.



między pracą a pracą

  d a n e    w y j a z d u 16.68 km 0.00 km teren 01:22 h Pr.śr.:12.20 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 19 listopada 2011 | dodano: 19.11.2011

Między pracą a pracą udała się chwilka nad Odrą. Znów spotkałam owce, konie z oddali i stadko gęsi. Szły sobie gęsiego, a jakże, krzycząc przeraźliwie. Prawdziwa sielska wieś z naszej metropolii.

Odra na Maślicach © salamandra



Nad Odrą.

  d a n e    w y j a z d u 18.28 km 0.00 km teren 01:50 h Pr.śr.:9.97 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 13 listopada 2011 | dodano: 13.11.2011

Tak mi się przedwczoraj spodobało nad Odrą, że pojechałam tam znowu. Trochę spacerowiczów, kilku biegaczy, ktoś z kijkami, ale w sumie więcej zwierząt niż ludzi. A to, za sprawą głównie koni i... owiec. Dojechaliśmy z Kubą do lasu w Nowej Karczmie, a potem do ujścia Bystrzycy. Błotniste, nawet po tak długiej suszy, miejsce i niezbyt zachęcające. Ale skoro Ślęzoujście zaliczone, to i Bystrzycoujście może być. Wracaliśmy też ponad Odrą, gdzie wspomniane owce przegrodziły nam drogę. Był i baca, a jakże i dwa "pasterskie" psy.


Otwarta przestrzeń doliny Odry jak zwykle wymagała zatrzymania bike'a i spojrzenia.


Naszą uwagę zwróciła niedzielna szkółka jeździecka. Szkoda,że przegrodzili łąkę, bo jeszcze niedawno jeździliśmy tam rowerami. Ale na konie zawsze fajnie popatrzeć.


Odra jak zawsze malownicza, nawet w późnojesiennej scenerii.






I proszę - jesień, trawa nie zielona, gór nie ma, a owce są.



Las Mokrzański. Prawdziwy śpioch.

  d a n e    w y j a z d u 25.70 km 0.00 km teren 02:14 h Pr.śr.:11.51 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:6.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 12 listopada 2011 | dodano: 12.11.2011

Chłodno, ale tę ociupinkę oddechu od pracy trzeba wykorzystać na maksa. Przyszła pora na jesienny Las Mokrzański. Prawdziwy z niego śpioch. W nocy znowu złapał przymrozek, więc zrzucił wszystkie liście. Fajnie się jechało wśród tego szelestu. Byłam na Wiśniowej Górze, przy Lisich Jamach i koło paśnika i lizawki.



Krosik na Wiśniowej Górze. Fajne miejsca parkingowe tam mają.


Paśnik i lizawka w Lesie Mokrzańskim.


Trochę niepokoi, że drwale tu i ówdzie zaostrzyli sobie piły. Dęby wycinają - same najładniejsze sztuki.

Las śpi, a drwale zęby piłom ostrzą. Szkoda tych dębów.


Las śpi, a ludzie się kręcą. My też z chłopakami rodzinnie. I choć listopadowy chłód, ciepło wspominam emerytów, którzy per pedes znaleźli się dziś na mojej drodze. Pierwszy raz w życiu ktoś powiedział o mnie kolarz. No, miło poczułam się połechtana. Niech będzie - próżna jestem i na komplementy łasa.