salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

piątek z Violą

  d a n e    w y j a z d u 21.00 km 0.00 km teren 01:30 h Pr.śr.:14.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Piątek, 19 kwietnia 2013 | dodano: 25.04.2013

Wały, aż do Pracz i uprawy. Będę monotematyczna, czasami tak mam. Nie podoba mi się ta masakryczna wycinka wzdłuż Odry. Dlaczego nad rzeką nie mogą rosnąć wierzby? Tymczasem golenie na łyso postępuje szybko. Powtórzę kolejny raz. Żal, tych starych dębów. Żal.



Karkonosze

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Wtorek, 16 kwietnia 2013 | dodano: 25.04.2013

Jak się nie ma, co się lubi... pieszo też ciekawie.
Na początek ciekawa skałka. Efekty wietrzenia mrozowego, rozpad blokowy, wietrzenie biologiczne, kociołki... raj geomorfologa :)


Jednak Karkonosze jeszcze zimowe. A najbardziej - Śnieżne Kotły.


Jako, że alpinizm krzesełkowy okazał się niewykonalny, odbyło się zimowe wejście na Szrenicę. Po śniegu lekko nie było, ale satysfakcjonująco - owszem. Na górze czekały kultowe pierogi z jagodami :) i takie widoki:


Przy okazji był to prapremierowy występ Salamandry z kijami.


Przydały się te kijki bardzo. Dzięki Kubuś :)



wieczorne miasto

  d a n e    w y j a z d u 12.00 km 0.00 km teren 00:45 h Pr.śr.:16.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 14 kwietnia 2013 | dodano: 25.04.2013

Do rodziców. Przed wyjazdem.
Przy drodze nareszcie trochę kolorów.

wrocławskie krokusy



Lecą bociany.

  d a n e    w y j a z d u 17.70 km 0.00 km teren 01:15 h Pr.śr.:14.16 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 | dodano: 08.04.2013

Właściwie, to wkurz na koniec dnia. Tak, to chyba dobre słowo. Straszna wyrzynka nad Odrą. Wszystko ogołocone. Niby to krzaczory, a jednak goło, no po prostu goło. Żadnej wierzby... Trudno uwierzyć; ta cała regulacja. Gdzie teraz ptaszki będą mieć gniazda?


Rzeka prosta, długa, szeroka... No dobra? Ale bez wierzb nad brzegami? Żadnych trzcin? Łąki bez ptaków? Póki co, okropnie to wygląda, w dodatku rozjeżdżone przez ciężki sprzęt. Myślę, że to wszystko nie do końca z głową :(
Cywilizacja pasi coraz mniej. Smutno mi się zrobiło.

Aha, gdy tak rozglądałam się po tym pobojowisku, wypatrzyłam dwa bociany. Parka w locie. Naprawdę przyleciały. To może już wreszcie będzie wiosna?
Tęsknię za odrobiną ciepła i jestem totalnie zmęczona.



Sprawdzić, czy są przebiśniegi.

  d a n e    w y j a z d u 8.00 km 0.00 km teren 00:45 h Pr.śr.:10.67 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 7 kwietnia 2013 | dodano: 08.04.2013

Kwiecień zaczął się na dobre i właściwie to dziwne... szukać o tej porze przebiśniegów. Gdyby to był normalny rok, wyglądałabym już kasztanowych pąków. A tak, sprawa się rypła - matury nie będzie. Ale przebiśniegi są!
Są! Są! Są! Śliczne, delikatne, wyczekiwane :)


Całe polany przebiśniegów :)


Las Pilczycki o żadnej porze roku nie ma takiego czaru, jak właśnie teraz. Znika śnieg i pojawiają się śnieżyczki przebiśniegi. Magia, biała magia :)


W sumie las wygląda jakby przez długi czas odcięty był od świata. Wprawdzie góry śmieci i prace przy kolektorze ściekowym, nieopodal wjazdu jakby temu przeczą, ale... zwierzyna ma się dobrze. Spotkaliśmy lisa. Przez chwilę mogliśmy podziwiać puszystą rudą kitę. Śliczny był. Potem trzy sarny przecięły nam drogę. Zwinnie i cichutko. No i wszędzie ślady dzików. Gdzie się nie rozejrzeć, wszystko zryte, zryte, zryte. Jazda krotka, ale super. Po chorobie - w sam raz.

Po drugiej stronie Ślęzy, pałac - od wielu lat ośrodek dla niesłyszących i słabosłyszących przy Dworskiej.


Miałam zamiar jeszcze trochę pobuszować, ale na chęciach się skończyło. Właściwie na herbacie. Spotkałam Martę z Fibi, a potem, to już wróciłam do domu.



Wielkanocny bałwanek

  d a n e    w y j a z d u 11.40 km 0.00 km teren 00:50 h Pr.śr.:13.68 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:0.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Poniedziałek, 1 kwietnia 2013 | dodano: 01.04.2013

Ale się podziało! Wielkanoc na biało.
Zmarznięte zające, miast kicać po łące,
w czapkach, rękawiczkach, trzęsą się w koszyczkach.
Mamy białe święta - ćwierkają pisklęta,
zaś z cukru baranki - już biegną na sanki.

Ale się podziało! Wielkanoc na biało. Chociaż dziś 1 kwietnia, to wcale nie jest prima aprilis.
Wielkanocny zając.


1.04.2013 - we Wrocławiu rozpoczyna się inwestycja, od iluż to lat, znana pod nazwą Odra 2006. I to też nie jest prima aprilis. Może szkoda. Zwłaszcza tych drzew. Pomimo deszczułek, wątpliwe, czy przeżyją operację zaplanowaną gdzieś około 1997 roku, w okolicy powodzi tysiąclecia. Jak szerokie będzie to nowe - stare koryto Odry i jak zielona trawa, czas pokaże. Dziś pejzaż, chociaż świąteczny, zgoła nie kwietniowy.
Nadodrzański wał.


Tak sobie rozmyślając nad rokiem, może jeszcze nie bez lata, ale bez wiosny (i to też nie jest prima aprilis) patrzę, a tu jakby po wojnie.
Widać bitwa na kule solidna była.


Zagapiłam się na te kule. Tymczasem na horyzoncie zamajaczyło kilku narciarzy na biegówkach i to też nie był prima aprilis. Podobnie, jak ten uszaty facet, który nagle wychynął spomiędzy drzew.


W sumie okazał się takoż uprzejmy, co i sympatyczny. Przypilnował mi roweru, w czasie, gdy pstrykałam kilka zdjęć.


Super się dzisiaj kręciło. I to dopiero jest prima aprilis, bo większość dzisiejszego dystansu, to za duże słowo, przejechałam na flaku :(
Może więc dobrze, że po śniegu? Skoro powietrza zbrakło, a pompki nie stykło?



ciągnie wilki do lasu

  d a n e    w y j a z d u 31.00 km 0.00 km teren 02:35 h Pr.śr.:12.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 17 marca 2013 | dodano: 01.04.2013

W Mokrzańskim zawsze fajnie, chociaż drzew ciut jakby mniej.


Drogi, w większości jeszcze zimowe.


Jednak miejscami słonka można już zakosztować :)


Salamandra, stworzenie ciepłolubne, las lubi o każdej porze, ale za wiosną tęskni.


A wiosna? To chyba idzie pieszo. Strasznie się gramoli.


Mnie też nijak to pisanie idzie, ale tak to jest, jak się czegoś w porę nie zrobi. Całkiem jak z tą wiosną. Niby idzie, kwiecień, a w lesie zima.



do pracy

  d a n e    w y j a z d u 16.90 km 0.00 km teren 01:10 h Pr.śr.:14.49 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Czwartek, 7 marca 2013 | dodano: 08.03.2013

z małą przerwą dla baraszkującej wiewiórki :)



w słońcu wszystko wygląda inaczej

  d a n e    w y j a z d u 14.30 km 0.00 km teren 00:50 h Pr.śr.:17.16 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Wtorek, 5 marca 2013 | dodano: 05.03.2013

W słońcu wszystko wygląda inaczej. Nawet belfer. Ze zmory przeistacza się w łagodne, niegroźne belferzątko. W dodatku uśmiechnięte :)
Jednak, aby ta mało subtelna przemiana stała się faktem, niezbędne jest światło i ciepło Słońca. A dziś? Mówisz i masz.
Błękitne niebo. W słonecznym świetle Odra - niebieska... łabądki. Sielanka.


Po prostu, nie można było, nie udać się na wagary. Odra "błękitna", ale wody pełna. Po brzegi.


Co by tu jeszcze... aha za morzem trzcin, elektrownia na Pilczycach.


Ślęza też pełna, nawet za bardzo, wody bynajmniej nie błękitnej.


Niech to słońce już będzie na dobre. Od razu chce się żyć, na pełnych obrotach.



generalnie wałęsanie

  d a n e    w y j a z d u 16.40 km 0.00 km teren 01:05 h Pr.śr.:15.14 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Czwartek, 28 lutego 2013 | dodano: 28.02.2013