salamandra prowadzi tutaj blog rowerowy

Wałami na Janówek i Pracze

  d a n e    w y j a z d u 25.05 km 0.00 km teren 01:30 h Pr.śr.:16.70 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Piątek, 24 kwietnia 2015 | dodano: 09.05.2015

Takie, tam... niewielkie odreagowanie.

Bystrzyca w okolicach Janówka
Bystrzyca w okolicach Janówka © salamandra

I... zebranie myśli.
Ten widok, zawsze lubię. Tak blisko, a wydaje się, że daleko od zgiełku.

Pracze z wału nad Bystrzycą
Pracze z wału nad Bystrzycą © salamandra



Daleko jeszcze?

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max: km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Piątek, 17 kwietnia 2015 | dodano: 09.05.2015

Dystans żaden, czasu tyle, co kot napłakał, za to rekord świata w marudzeniu, że postanowiłam odnotować.

A po co my tam idziemy?
Łażenie w kółko...
To po co my tam idziemy? Żeby wracać?
Po lesie mamy chodzić?
Ale po co?
Po jakiś wertepach...
Ale tam błoto jest...
I kleszcze...
No, po co iść? Żeby wracać?
Godzinę mamy łazić?
No, ale chyba nie dwie?
No proszę Pani!
Ale za pół godziny wracamy?
Jak to nie?
Dookoła stawu... bez sensu...
Łabędzie były? Gdzie?
Gniazdo mają? Eeee...
I tak siedzą? Nudne.
Po co my tam idziemy?
A jak spotkamy dzika?
No, właśnie!
Chodźmy szybciej, to wcześniej wrócimy...
Gorąco...
I wieje...
Zimno jest.
Ale głupota.
No i co? Nic tu nie ma.
Krzaki jakieś...
Chaszcze...
Tylko drzewa...
Kwiaty, fiołki. Taaak?
Ptaki. No jakieś są...
I co z tego?
Długo jeszcze będziemy łazić?
No, po co tak łazić po lesie?
Bez sensu!
Dzięcioł...
Yyyy...
By się posiedziało na holu.
Na co komu jakiś spacer?
W szkole, to chociaż posiedzieć można...
Jakbym chciała, to bym poszła na spacer z psem...
Ale całą godzinę łazić?
Z psem to krótko. 5 minut.
Biedny pies...
Daleko jeszcze?
O! Kaczki...
A tam?
Też kaczki. Tylko inne.
Nie, to łyski.
Łyski?
Łyski? A, co to takiego?
Jest takie coś?
To możemy już wracać?
Proszę Pani, możemy wracać?
Wracamy już?
To, my wracamy. Nareszcie...
Bez sensu to łażenie...
Wiosna... phi...
:(

Olaboga... piękne słońce, las, wiosna, tyle świergotu. Ze mnie to prawdziwy dinozaur jest. Nie rozumiem, no nic nie rozumiem...

Pani się nie irytuje...
Proszę Pani, niech się Pani nie przejmuje. One tak zawsze. Takie są. No, marudzą z przyzwyczajenia.
Niech się Pani nie martwi. Fajnie jest. Uff...

Może powinnam to napisać na początku. Dostałam zastępstwo z dziewczynami na wf i żal mi było, że w taki pachnący wiosną dzień będą siedzieć w murach. Erzac nie wf, ale zawsze trochę ruchu. Tak myślałam... i nie pomyślałam, że ta przyroda taka nudna.



do Wojnowic

  d a n e    w y j a z d u 41.65 km 0.00 km teren 03:00 h Pr.śr.:13.88 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Piątek, 17 kwietnia 2015 | dodano: 09.05.2015

Piątkowe popołudnie w towarzystwie. Z Kubusiem, przez Leśnicę, las Mokrzański, do Wojnowic.

Wokół zamku wiosna
Wokół zamku wiosna © salamandra

Dzięki za wspólną wycieczkę :)



wieczorem po bułki

  d a n e    w y j a z d u 19.50 km 0.00 km teren 01:15 h Pr.śr.:15.60 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Czwartek, 16 kwietnia 2015 | dodano: 16.04.2015

 W pracy, ułaziłam się dzisiaj po Zoo jak... nie wiem kto. W każdym razie okropnie. Właśnie regenerowałam kopytka, kiedy Kuba mi wyklarował, że na rowerze pracują kolana, nie stopy. Dobrze, że dałam się przekonać. Godzinka - niewiele, ale zawsze coś ;)



Dzisiaj, po prostu, nie mogło być bez bruków.

  d a n e    w y j a z d u 25.35 km 0.00 km teren 01:30 h Pr.śr.:16.90 km/h Pr.max:27.10 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 12 kwietnia 2015 | dodano: 12.04.2015

Długi dzień w szkole, że szkoda gadać. Zajęcia zdominowane przez algorytmikę i problem plecakowy. Informatycy, to jednak zakręceni ludzie. Cała teoria do pakowania plecaka, wzory, sumy, dywagacje... Ludzie! Urlop się skończy, zanim ten plecak zapakują :D Też będę informatykiem? Na co mi przyszło? Mnie? Mnie z sercem w przyrodzie, mnie, która w murach, ledwie mogę wysiedzieć. Gdzieś tam, Ślężański Mnich czeka na doping,  Paryż - Roubaix,  kolarze walczą z TGV na brukach... Całą sobą się wyrywam i wreszcie skutecznie, ale późno. Z wyścigu, niestety została mi już tylko retransmisja i filmy na YouTube.
W realu, na zakończenie dnia, funduję sobie wieczorną jazdę, z sekcjami brukowymi, rzecz jasna.

Sekcja brukowa Ślęzoujście
Sekcja brukowa Ślęzoujście © salamandra

Z kronikarskiego zacięcia, napiszę jeszcze, że dzisiejsze "Piekło Północy" zwyciężył kolarz w koszulce Giant-Alpecin. Johnie Degenkolb - wstąpiłeś do Panteonu, albo z Piekła do Nieba :)

Aha! Zaś, co by mi informatycy kołków nie ciosali. Wiadomo, wiadomo...  Współczesna multimedialna rzeczywistość, bez cyberspeców, byłaby zupełnie nie do ogarnięcia. Serio ;)



Trafiło się, jak ślepej kurze ziarno

  d a n e    w y j a z d u 31.25 km 0.00 km teren 01:45 h Pr.śr.:17.86 km/h Pr.max:27.85 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Sobota, 11 kwietnia 2015 | dodano: 11.04.2015

Na uczelni była Wielka Przesmycka, czyli zawody w programowaniu. Ha! Ha! W związku z tym, wszystkie laboratoria zajęte i hurra! Tylko wykłady. Super :) Zdążyłam jeszcze na Michałową czasówkę w kraju Basków. Ścianki... masakra. To nie jazda na czas, tylko wspinaczka z zakosami, zarezerwowana dla kozic. Tegoroczna edycja Basków, według mnie, w całości bardzo trudna, wyłącznie pod górali. Michał, może czuje lekki niedosyt. Jednak biorąc pod uwagę, że w końcówkach etapów pozostawał sam, gdy ekipy rywali jechały nawet w piątkę - trzeba być realistą. Za to w wykonaniu Michała i Tony Martina, na 5 etapie - akcja wyścigu. Stare porzekadło kolarskie mówi: jest Contador - jest zabawa, a nowe: jest Kwiatkowski - są emocje :) Kwiato to walczak i kolarz z fantazją, a ściganie w jego wykonaniu - poezja i finezja...

No! Mnie, z lekka kolarską złością, udało się jeszcze przekręcić parę kilometrów. Dobra wiadomość jest taka, że wróciły bociany (już wczoraj widziałam dwa w locie). Wiem, wiem... tu i ówdzie pojawiły się już sporo temu, ale mój, osobiście pierwszy ogląd bocianiego gniazda z bocianem, przypadł dopiero dzisiaj.

Hurra
Nareszcie wrócił © salamandra

Druga dobra wiadomość jest taka, że wiosna w pełni, jeszcze trwa. Kross całkiem nieźle się w tę wiosnę wpasował, chociaż... zaparkował w pokrzywach ;)

W wiosennym lesie
W dolinie Bystrzycy © salamandra

Wiem nawet co, a raczej kto, go w te pokrzywy wciągnął. Otóż we własnej osobie miłośniczka leśnych dziwolągów. Takiego, wypatrzyłam cudaka:

Huba na starym drzewie
Huba na starym drzewie © salamandra

A nawet dwa cudaki i coś tam jeszcze kwitnie.

Wiosna w dolinie Bystrzycy
Wiosna w dolinie Bystrzycy © salamandra

Pstryknęłam kilka fotek, przykuwając tym samym, uwagę turystów, którzy pośpieszyli oglądać mnie, bo myśleli, że obserwuję i focę jakiegoś zwierzaka. Zwierzaków, zwłaszcza tych nieruchawych, co by pozowały do zdjęć, raczej nie było. Spotkałam trzy stadka saren, ale, albo były za daleko, albo, jak te za Samotworem - mi uciekły.
Troszeczkę lepiej było z kurakami. Często je teraz słychać, kilka udało mi się przyuważyć. Między innymi, taka parkę:

Kuraki na polu
Kuraki na polu © salamandra

Były jeszcze koty. Kotów, co nie miara. Pewnie na wieczornych łowach na ptaszki...



Można powiedzieć, że powtórka z wczoraj

  d a n e    w y j a z d u 21.55 km 0.00 km teren 01:15 h Pr.śr.:17.24 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Piątek, 10 kwietnia 2015 | dodano: 10.04.2015

 Wzdłuż Odry, wałami do Pracz. Trochę denerwujące, jak te nowe budynki przysłoniły historyczną zabudowę, ale w sumie... pasują.

Pracze. Obecnie Humanitarium
Pracze Odrzańskie. © salamandra



Wałami do Pracz

  d a n e    w y j a z d u 25.15 km 0.00 km teren 01:45 h Pr.śr.:14.37 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Czwartek, 9 kwietnia 2015 | dodano: 09.04.2015

 z Violą :)



Oooo! Świat dziczeje ;)

  d a n e    w y j a z d u 20.10 km 0.00 km teren 01:15 h Pr.śr.:16.08 km/h Pr.max:27.94 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 5 kwietnia 2015 | dodano: 06.04.2015

Dosłownie. Ale żeby dzik na Kozanowie...
Głodny? Wielkanocnego śniadanka nie pojadł?
Oj nie było świątecznego obżarstwa w lesie, nie było...

Świąteczny gość
Świąteczny gość © salamandra

Zimno, wiatr, chmurzyska i wielkanocny śnieg. Że trochę ruchu nie zawadzi, wracałam właśnie do domu. Niemal na ostatniej prostej - taki zwierzak ;) Zajączek wielkanocny, to nie był, oj nie...



Kwiaty w dolinie Bystrzycy

  d a n e    w y j a z d u 30.20 km 0.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:15.10 km/h Pr.max:24.96 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A1
Niedziela, 29 marca 2015 | dodano: 29.03.2015

Deszcz, znowu... ale co tam. Warto było się ruszyć. Najbardziej zaskoczyły mnie fiołki :)

Marcowe fiołki
Marcowe fiołki © salamandra

I już wiedziałam, że co chwilę będę przystawać... Martwiłam się, że z przebiśniegami będzie już krucho. Niepotrzebnie.

Samotny w zieleni
Samotny w zieleni © salamandra

Najpierw był jeden, a potem, to już mój rower sam znalazł miejscówkę.

Kross wśród przebiśniegów
Się wpasował © salamandra

Bo ja oczywiście, jak zwykle odleciałam. Zawsze mnie cieszą i nigdy nie mogę się napatrzeć. Prawie cały przebiśniegowy sezon przechorowałam, tym bardziej trudno mi było oderwać wzrok. Stałam tak, stałam... i rozdziawiałam dziób.

Przebiśniegi - jeszcze są
Jeszcze są © salamandra

Przy okazji, jeszcze takie mokre cudaki. Żółte - w sam raz na Wielkanoc :)

Żółte leśne zawilce
Żółte leśne zawilce © salamandra